Najpierw przeleciał pałeczką po saksofonach, skinął głową na chór i ruchem ciała odbił dźwięk tych ciężkich trąb / tak napisałem bo nie znam się na instrumentach/ !!! Kolanem wypchnął się na perkusję aby w tym samym czasie ustami podtrzymywać śpiew chóru. Odwrócony w prawo do perkusji lewą ręką poganiał smyczki. Na koniec występu wykonał piękny taniec. Nie dość tego to zaskakiwał podskokami do tego stopnia, że nie zmieścił się w kadrze filmu. Człowiek ,który całym sobą żyje tym co kocha, co uwielbia robić.
Tak trzymać. Brawo Panie HUBERCIE !!!